poniedziałek, 29 grudnia 2025

Z dziejów Zielonej Góry. Kronika lat 1618-1737


Kronika Zielonej Góry z lat 1618-1737, której oryginał jest dziś uznawany za zaginiony, długo pozostawała zapomniana. W roku 1836 ówczesny właściciel rękopisu, ukrywający się pod inicjałami A.M., udostępnił manuskrypt redakcji „Grünberger Wochenblatt”. Tygodnik opublikował ją w odcinkach, dzięki czemu zachowała się jej treść. Choć kronika obejmuje okres zaledwie 119 lat, jest lekturą pasjonującą. Anonimowy dziejopis odnotował między innymi okrutne wydarzenia z wojny trzydziestoletniej, niszczycielskie pożary, a także polowanie na czarownice. Znajdziemy tu echa konfliktów zbrojnych wstrząsających Europą XVII i XVIII wieku, opisy cudów mniemanych, znaków na niebie i srogich klęsk żywiołowych, powodzi, szarańczy i mrozów, czyny budujące i podłe zbrodnie. Dziejopis odkłada pióro pod sam koniec  okresu  habsburskiego  na  Śląsku.

Niniejsze wydanie jest pierwszym polskim przekładem tajemniczej kroniki.


Przekład tekstu kroniki na j. polski i opracowanie: Igor Myszkiewicz

Konsultacja językowa: dr Alina Polak-Woźniak

Redakcja i korekta tekstu polskiego: Aleksandra Mrówka Łobodzińska

Tłumaczenie na j. niemiecki wstępu i dodatku: Adam Sowa

Projekt okładki, ilustracje, opracowanie graficzne i skład: Igor Myszkiewicz


Książka w podwójnej wersji językowej, polskiej i niemieckiej.Projekt został zrealizowany przy pomocy finansowej Miasta Zielona Góra.

Zagreus


 Igor Myszkiewicz

Zagreus


– Ale to, co było, nigdzie sobie przecież nie pójdzie. To się nie zagoi, nie zarośnie, nie zniknie. Nawiedzi nas, prędzej czy później. To miasto jest stare. Stare, pobliźnione i nosiło różne imiona. Gdziekolwiek wbijesz łopatę, historia wyłazi spod ziemi i łypie na ciebie pustym oczodołem! Dziwna, mroczna, czasem straszna. Pod naszymi stopami płynie nie tylko zasypana sto lat temu rzeka i te wszystkie stare sny kiedyś…

(fragment powieści)


Dla Arkana Capa, zielonogórskiego malarza, „kiedyś” właśnie nadeszło. Od czego zaczęło się jego nawiedzenie – od chrząszcza, który wychodzi z oczodołu starej czaszki? Sroki skrzeczącej na parapecie? Cienia, rzucanego przez porośnięte winnicą wzgórze? Jego rodzinne miasto – Zielona Góra, kiedyś Grünberg, zawsze Winny Gród, zmieniło się nagle w palimpsest, którego kolejne warstwy zaczynają przeświecać spod cienkiej skóry teraźniejszości. Ludzie pióra i ludzie miecza, winiarze, tkacze, szaleni książęta, wiedźmy, wodzowie i najemnicy, demony i duchy, defilują przed oczami Arkana w upiornym korowodzie.


Projekt został zrealizowany przy pomocy finansowej Miasta Zielona Góra.