czwartek, 17 grudnia 2020

Brudne brzmienia


 Wiktor Będkowski
Brudne brzmienia

(...) Wartość twórczości zeszła na dalszy plan, najważniejsza była dzika przyjemność wyrzygiwania siebie w nicość i, nie bójmy się tego powiedzieć, usprawiedliwione pisaniem ćpanie. Pierwszy raz od dawna zainteresowało mnie coś innego niż własne nieszczęście. Wczucie się w pisanie pozwoliło mi odwrócić uwagę od poczucia pustki i jakiegoś wewnętrznego braku. Wiedziałem, że jestem popieprzony do szpiku kości, ale nagle okazało się, że istnieje możliwość przekształcenia tego bajzlu mózgowego w literacki prozac. 

A kiedy po paru miesiącach pisaniny trzymałem w ręku stylizowany na „Sztandar Młodych” numer Magazynu Literackiego „Cegła” z moimi opowiadaniami w miłym sąsiedztwie wywiadu ze Sławomirem Shuty, o którym popełniłem pracę magisterską, wiedziałem już, że pod wulkanem urodziło się dziecko.

Wiktor Będkowski


Wydawcą publikacji jest Stowarzyszenie Forum Art.
Projekt został zrealizowany przy pomocy finansowej Miasta Zielona Góra.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz